Jak juz wspominałam w poprzednich postach po Walencji można włóczyc się dniami i godzinami, okrywać wylaniajace się zza roku niespodzianki, z różnych epok historycznych .
KATEDRA ( la Seu) powstała w 1238 roku na ruinach meczetu. W jej dzisiejszym wyglądzie dominują trzy style , odpowiadające trzem bramom wejściowym katedry( romanskiej, gotyckiej i barokowej). Po prawej stronie od głównego wejścia znajduje się najslynniejsza kaplica katedry;Kaplica Świętego Kielicha( według legend arturiańskich św. Graala). Tradycja chrześcijańska głosi ,że wśród wielu Świętych Kielichow, to ten właśnie używany był przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. W jednej z kaplic poświęconej rodzinie Borja( Borgia) znajdują się dwa niezwykle obrazy Goi poświecone Franciszkowi Borgiaszowi ( Borja/ Borgia). Słynną rodzine Borja ( Borgia) zwyczajowo łączymy z Włochami ,a warto przypomnieć ,że pochodzili oni z Hiszpanii , z regionu Aragon .Ta słynna i równie kontrowersyjna rodzina odegrała duża role w historii Walencji, zainteresowani mogą podobno godzinami spacerować w poszukiwaniu śladów tego tak ważnego dla miasta rodu. Kolejnym niezwyklym miejscem w katedrze są dla mnie renesansowe freski grających na instrumentach aniołów, uwiezone troche w kapiacej zlotem barokowej kopule. Zostaly odkryte dopiero podczas prac restauracyjnych w 2004, przez wieki ukrywaly sie , zamalowane zlotymi barokowymi ozdobami . Moje zdjecia niestety nie oddaja piekna i intensywnnosci niebieskiego tla na ktorym sa namalowane.
Kolejne ciekawe miejsce na kościelnej mapie Walencji to kościół SAN NICOLÁS ( św. Mikolaja). XIII wieczna fasada skrywa niezwykle barokowe freski, zwane tutaj Kaplica Sykstynska Walencji. Zmieniając nieznacznie epokę natkniemy się na PALACIO DEL MARQUÉS DE DOS AGUAS, niezwykły , jedyny chyba w mieście rokokowy zabytek , z przepiękną, falującą manierystyczną fasadą. Dziś mieści się tam Muzeum Ceramiki i Sztuki Dekoracyjnej.
Modernizmu w Walencji nie ma tak dużo jak w Barcelonie i na pewno nie jest tak spektakularny , ale na pewno wart wspomnienia .
MERCADO CENTRAL ( jeden z największych targow w Hiszpanii, podobno większy jest tylko targ w Bilbao ( w co mieszkańcy Walencji trochę powątpiewają
). Jest to oczywiście miejsce turystyczne ,ale też nie straciło ono swojego lokalnego charakteru , do dziś to tu wlasnie mieszkańcy tej okolicy robią zakupy. Podobno można dostać tu wszystko, a jeśli czegoś się nie znajdzie, to po prostu znaczy , że to nie istnieje
. Inny słynny modernistyczny targ , MERCADO DE COLÓN , z trochę innym, bardziej ornamentalnym zdobieniem , podobno bardziej odpowiadajacy gustom swieżo wzbogaconej walencjanskiej burżuazji poczatkow XX wieku . Nie pełni już roli targu, dzis jest popularnego gastro barem.
ESTACIÓN DEL NORTE, jeden z najpiękniejszych modernistycznych dworców Hiszpanii , w jego dekoracji,podobnie jak w pobliskim Mercado de Colón dominują charakterystyczne dla Walencji motywy owocowe ( pomarancze). Mogłabym tak spacerować bez końca ...
Dla spacerowiczów i kierowców ważna informacja ,Walencja jest podobno europejskim miastem o największej liczbie świateł drogowych(semáforos)