La Gomera...( jedna z najmniejszych wysp Kanaryjskich )... To już prawie koniec mojej wyprawy po Hiszpanii , choć już sama nie wiem ,czy wyspy Kanaryjskie, to tak naprawdę Hiszpania ,sami mieszkańcy mówią o sobie , że są "canarios" , nie "españoles" i podkreślają swoja odrębność od półwyspu .
La Gomera malutka , okrągła, górzysta i zielona . Milo jest tu przebywać ,nie tylko na La Gomerze oczywiście , wszyscy wydaja się tacy ciepli i serdeczni , przechodzisz przez wioskę ,czy miasteczko i każdy Cię pozdrawia ,w sklepowej kolejce gdy widza ,że masz tylko jedną lub dwie rzeczy ,zawsze przepuszczają . Kanaryjska odmiana hiszpańskiego ,nie jest może moja ulubioną ,wole suchy hiszpański z Kastylii, ale trzeba przyznać ,że jest niezwykle melodyjny i przypomina mi trochę kubański wariant hiszpańskiego , też pewnie dlatego , że jest tu dużo Kubańskich emigrantów ...
La Gomera , podobnie jak inne wyspy została podbita przez Hiszpanów w XV wieku , jej rdzenni mieszkańcy pochodzący z północnej Afryki zawsze byli dość niepokorni wobec najeźdźców , nie dawali się łatwo ujarzmiać i kolonizować Niestety nie udało im się jak wielu innym wygrać z dobrze uzbrojonymi Hiszpanami . La Gomera zyskała na znaczeniu dzięki wizytom K. Kolumba , żeglarz zatrzymywał się tu kilka razy przez wypłynięciem do Ameryki i jak głosi historia lub legenda, bynajmniej nie z powodów strategicznym ,czy zaopatrzeniowych ,do tego dużo lepsza byłaby Gran Canaria , tylko z powodu miłości do Isabel de Babedia ( podobno okrutnej kobiety , łamiącej serca najbardziej wpływowym mężczyznom tamtego świata , zesłanej na wyspę przez Izabele Katolicka ,która podejrzewała swojego męża króla Ferdynanda o romans z nią).
To już moja druga wizyta tutaj ; La Gomera , to dla mnie przytulna malutka stolica San Sebastian z najstarszym budynkiem na wyspach ( La torre del Conde), z pięknym barokowym kościółkiem , niziutkimi domami i pamiątkami po Kolumbie . La Hermigua (piękna żyzna dolina , z bujnymi drzewami owocowymi ), równie piękne ,choć mniej bujne Vallehermoso, czarne wulkaniczne plaże i przede wszystkim niezwykły Park Narodowy Garajonay( kilometry lasu wawrzynowego , jedynego takiego w Europie , lasu zamglonego , wilgotnego , z ogromnymi paprociami , drzewami pokrytymi jasnozielonym mchem . Dla mnie to taki zaczarowany kosmiczny las ,jakiego nigdzie indziej nie widziałam . Swoja aurę zawdzięcza wiatrom i chmurom unoszącym się nad parkiem. Przy dobrej pogodzie z Gomery widac szczyt wulkanu El Teide . Gomeryjczycy śmieją się ,że mimo iż El Teide jest na Teneryfie ,to oni tylko mogą podziwiać ja w pełnej okazałosci.
La Gomera , to kraina wina i serów ,ale tez niesamowitych potraw takich jak almagrote( rodzaj pasty z sera koziego ,czosnku, oliwy i czerwonej papryki ) ,czy potaje de berros( zupa z rzeżuchy), tę ktorą jadłam przygotowano bez grama mięsa . Dla wegetarianki, która, ciekawy był fakt , że rdzenni mieszkańcy , przez najazdem Hiszpanów w ogóle nie jedli mięsa , hodowali zwierzęta dla serów i wełny, uważali , że tylko Bogowie są godni jeść zwierzęce mięso.
Jest jeszcze coś niezwykłego na tej wyspie ( el silbo gomero( unikalny język , komunikacja przez gwizdanie ), ta niezwykła forma została uznana przez Unesco za światowe dziedzictwo kulturowe. Położenie La wyspy: liczne góry i wąwozy ,utrudniały komunikacje między wioskami , dlatego tez wymyślono taka formę porozumiewania, która pozwala słyszeć się i komunikować na odległość 5 km. Podczas dyktatury Franco zabroniono uczyć i komunikować się w ten sposób , podobnie potraktowano z reszta język kataloński ,baskijski i galicyjski . Wszystko czego nie znano i nie rozumiano ,było zagrożeniem .
Płynąć promem na Tenrtyfę. patrzę na niezwykle ,jedwabiste fale Atlantyku ,widzę górzyste ,wulkaniczne sylwetki La Gomery i Teneryfy i ogarnia mnie jakiś surrealistyczny zachwyt ,że to wszystko dzieje się naprawdę ,że gdzieś prawie na środku oceanu wyrosły tak niezwykle cuda.
Blog o języku i kulturze
krajów obszaru hiszpańskojęzycznego
E: portavoz.o@gmail.com
T: +48 609474409
E: portavoz.o@gmail.com | T: +48 609474409